Ostatnimi czasy testowałem różne formy dokumentowania odwiedzonych miejsc. Zacząłem od zwykłego notesu i stempli ze schronisk. Kolejna ewolucja to książeczka odznaki GOT. Jest to fajna opcja potwierdzania odwiedzanych miejsc ale przydatna tylko w górach.
Pierwsze odkryłem "Znaczki turystyczne", są to drewniane medale z wypalonym miejscem, którego dotyczą. Średnica takiego znaczka to 6 cm, grubość to 1 cm. Aktualnie jest 663 miejsca, które obrazują odwiedzone miejsce. Najczęściej można je kupić w miejscach odwiedzanych ale są wyjątki. Niekiedy szukałem znaczków po księgarniach, kioskach ruchów a nawet barach. Duży minus to miejsce, które zajmują znaczki turystyczne. Trzeba mieć miejsce na kolekcję. Koszt około 7 zł.
Kolejną próbą dokumentowania odwiedzonych miejsc jest "Dziennik turystyczny" wraz z "Wander Card". Jest to notes, w którym wkleja się naklejki kupione w odwiedzanych miejscach. Z zakupem jest tu gorzej. Większość jest w księgarniach czynnych w tygodniu lub całkowicie w innym mieście lub miejscu, co sprawia, że zbieranie tych pamiątek jest utrudnione. Moja zniechęcenie - PTTK Leskowiec - naklejek brak, a tylko tam można kupić. Koszt podobny, około 6 zł.
Wg. mnie najlepszym sposobem dokumentowania wycieczek są pocztówki. Można je kupić wszędzie, na prawie każdym stoisku z pamiątkami. W razie braku, można zamiast niej wydrukować zdjęcie i wpisać datę zwiedzenia danego miejsca. Zajmują mało miejsca i są względnie tanie. W schronisku można przybić na nią pieczątkę lub zapisać swoje uwagi na temat danego miejsca.
Jestem pospolitym zbieraczem pamiątek.